W odwiedzinach u Szekspira
1.
Dziś w Stratford, Sir William,
szukam twoich śladów.
Ciebie szukam.
Chcę z tobą mówić, Sir William,
o wielu sprawach.
Świat się zmienił.
Chyba za bardzo.
I człowiek się zmienił.
Nie wiem,
czy dalej rozumiałbyś ludzi,
chociaż w swoim czasie
poznałeś ich dość.
Galeria osób w twoich dramatach
jest więcej niż duża.
Wizja człowieka, nieomal pełna.
Sztukę teatru życia
opanowałeś do perfekcji.
Ale jakbyś żył teraz, Sir William?
Co byś napisał
w tym wieku szalonym?
A może byłbyś rekluzem?
I taka byłaby twoja odpowiedź
na niezliczone pytania.
Niekiedy milczenie więcej znaczy,
więc milczałbyś równie wymownie.
O, Sir William, jak trudne jest życie
dziś i tutaj,
jak niepewne.
Czy w zaświatach
masz poczesne miejsce,
funkcję znaczącą?
Czy jesteś patronem poetów:
tych nielicznych, prawdziwie
zmagających się ze słowem
jak z życiem?
Sir William,
wolałbym teraz zamilknąć,
by ciebie posłuchać.
( ... )
2.
szukam twoich śladów.
Ciebie szukam.
Chcę z tobą mówić, Sir William,
o wielu sprawach.
Świat się zmienił.
Chyba za bardzo.
I człowiek się zmienił.
Nie wiem,
czy dalej rozumiałbyś ludzi,
chociaż w swoim czasie
poznałeś ich dość.
Galeria osób w twoich dramatach
jest więcej niż duża.
Wizja człowieka, nieomal pełna.
Sztukę teatru życia
opanowałeś do perfekcji.
Ale jakbyś żył teraz, Sir William?
Co byś napisał
w tym wieku szalonym?
A może byłbyś rekluzem?
I taka byłaby twoja odpowiedź
na niezliczone pytania.
Niekiedy milczenie więcej znaczy,
więc milczałbyś równie wymownie.
O, Sir William, jak trudne jest życie
dziś i tutaj,
jak niepewne.
Czy w zaświatach
masz poczesne miejsce,
funkcję znaczącą?
Czy jesteś patronem poetów:
tych nielicznych, prawdziwie
zmagających się ze słowem
jak z życiem?
Sir William,
wolałbym teraz zamilknąć,
by ciebie posłuchać.
( ... )
2.
Jestem u twojej kołyski
w domu przy Henley Street.
Z izby do izby chodzę
przywołując ciebie.
To miejsce,
sprzęty,
przedmioty,
które ci służyły,
któreś dotykał,
mówią o tobie.
Rekwizyty bycia z nami
są twoimi świadkami:
list do przyjaciela,
pióro, kałamarz,
dzbanek na wino,
zydel, stół, lampa ...
Patrzę z okna
na gwarną ulicę.
Jakże uroczy jest dla nas
Stratford upon Avon,
a w nim te wciąż malownicze
tudorowskie domy,
o czarnych belkowaniach fasad.
Zachowano i twój dom
z ogrodem. I to, co się dało.
Resztę chyba zmyślono.
O, Sir William, gdybyś widział,
ile ludzi przybywa tutaj,
dla ciebie.
Oczywiście, dla ciebie.
A niektórzy ? by znaleźć odpowiedź
na pytanie najbardziej szalone:
to be or not to be?
w domu przy Henley Street.
Z izby do izby chodzę
przywołując ciebie.
To miejsce,
sprzęty,
przedmioty,
które ci służyły,
któreś dotykał,
mówią o tobie.
Rekwizyty bycia z nami
są twoimi świadkami:
list do przyjaciela,
pióro, kałamarz,
dzbanek na wino,
zydel, stół, lampa ...
Patrzę z okna
na gwarną ulicę.
Jakże uroczy jest dla nas
Stratford upon Avon,
a w nim te wciąż malownicze
tudorowskie domy,
o czarnych belkowaniach fasad.
Zachowano i twój dom
z ogrodem. I to, co się dało.
Resztę chyba zmyślono.
O, Sir William, gdybyś widział,
ile ludzi przybywa tutaj,
dla ciebie.
Oczywiście, dla ciebie.
A niektórzy ? by znaleźć odpowiedź
na pytanie najbardziej szalone:
to be or not to be?
3.
A teraz stoję przy trumnie,
przy twoim grobowcu,
w Holy Trinity Church.
Stara kolegiata i ten grób,
z napisami chwały,
mają swoją urodę
jak mijające wieki.
Na twoim grobie
ktoś dzisiaj położył
ogromną i tkliwą
wiązankę białych lilii.
Ja zostawiam dla ciebie,
o drogi Sir William,
modlitwę jako dar,
westchnienie jak prośbę.
I życzę ci, Sir William,
ducha dla narodu,
z którego wyszedłeś.
Myślę.
Jestem pewien,
że jego wieki ostatnie
nie napawają cię dumą.
Taki jest nasz świat.
Karuzela dziejów
przyprawia o zawrót głowy.
Ludzkość jak pijana
zatacza się z kąta w kąt.
Żegnam cię, Sir William,
do spotkania niebawem
w krainie, przecież lepszej,
wiecznej i wzniosłej
jak boski poemat.
Stratford, 9 VIII 1997
przy twoim grobowcu,
w Holy Trinity Church.
Stara kolegiata i ten grób,
z napisami chwały,
mają swoją urodę
jak mijające wieki.
Na twoim grobie
ktoś dzisiaj położył
ogromną i tkliwą
wiązankę białych lilii.
Ja zostawiam dla ciebie,
o drogi Sir William,
modlitwę jako dar,
westchnienie jak prośbę.
I życzę ci, Sir William,
ducha dla narodu,
z którego wyszedłeś.
Myślę.
Jestem pewien,
że jego wieki ostatnie
nie napawają cię dumą.
Taki jest nasz świat.
Karuzela dziejów
przyprawia o zawrót głowy.
Ludzkość jak pijana
zatacza się z kąta w kąt.
Żegnam cię, Sir William,
do spotkania niebawem
w krainie, przecież lepszej,
wiecznej i wzniosłej
jak boski poemat.
Stratford, 9 VIII 1997
Wyszukiwarka
Niech się stanie
Informujemy że istnieje możliwość zakupu przez internet tomiku.
Tomik jest do nabycia w oficynie wydawniczej ŁośGraf - zobacz.
Tel. (22) 624-88-15.
Tel. (22) 624-88-15.
Najnowsze wiersze
Najczęściej czytane
Losowe wybrane
Kamienne ścieżki
Najnowszy tom poezji - zobacz więcej
Ilu nas jest online
Odwiedza nas 52 gości