• 1
  • 2
  • 3

Tomasz Pyzik (3)

Optyka duchowości

„Wiersz jest nad czas i nad śmierć”. Takie zdanie zaczerpnięte z Michała Anioła stanowi motto najnowszego tomiku poetyckiego Janusza Kobierskiego. Wpisuje się ono w znaną formułę „Non omnis moriar” Horacego, jednak twierdzenie Anioła jest bezosobowe. Uwaga została skupiona na samym dziele, choć, wiadomo, nie powstałoby ono bez twórcy, który tym samym zapewnia sobie poniekąd nieśmiertelność. I Aniołowi, i Kobierskiemu nie chodziło jednak o osobę autora. Tu rzeczywiście najważniejszy jest wiersz będący narzędziem poznania metafizycznego. W tej krótkiej definicji poezji zawiera się istota dociekań, które zgłębiają poszukujący czegoś więcej niż doczesny obraz świata. Pokonanie czasu i śmierci jest bowiem możliwe tu i teraz, jest możliwe na polu poezji lub - powiążmy to bardziej z tytułem książki Kobierskiego - na polu widzenia poetyckiego. Przyjrzyjmy się szczegółowo tej literackiej optyce, która ewokuje przestrzenie niewidzialne, nieobecne w liryce skupiającej się wyłącznie na wąskim znaczeniu słów.

Poezja Kobierskiego przekracza horyzont znaczeń, subtelnie wchodząc w obszar duchowej transcendencji. Pole widzenia to nie tylko tytuł zbioru, lecz także wiersz, który ów tomik otwiera. Ma on przeto w sobie najistotniejsze spoiwo wiążące cały materiał poetycki w spójny komunikat o fizyczno-metafizycznej zależności, którą chyba najlepiej wyraża dystych z pierwszego utworu: „Z każdym rokiem wzrok zewnętrzny słabnie, / wewnętrzny widzi coraz lepiej”. Zacieranie widoczności po jednej, doczesnej stronie rzeczywistości, wyostrza jednocześnie spojrzenie na to, co do tej pory było niedostatecznie oświetlone. Kolejny dwuwers jeszcze bardziej uszczegóławia odkrycie podmiotu: „Ogród duchowy w świetle łaski. / Rzeczywistość ziemska w pomroce”. Kobierski swoją twórczością stara się objąć tę przestrzeń, która jawi się jako istniejąca niewyrażalność, a próba ta - dodajmy, że ciekawie i mądrze skomponowana - wynosi poezję tego gatunku do rangi intelektualnych porywów sprawnie łączących fides et ratio. Interesująca jest kreacja podmiotu mówiącego. Jego zmagania z codziennością, z sobą samym, z własnymi słabościami, budują poczucie więzi z czytelnikiem. Tam jest prawdziwy człowiek uwikłany w walkę o lepszego siebie. Jest tam też powinność, która - przywołajmy romantyczną tradycję znakomicie wpisującą się w tematyczny kontekst - nakazuje sięgać „tam, gdzie wzrok nie sięga”, czyli poza zwykłe pole widzenia. Druga część tytułowego wiersza zawiera wręcz prorocze zapewnienia o przyszłym odkryciu światłości zwiastującej najważniejszy cel człowieka wierzącego: „Zobaczysz światło. / Powita cię w chwale, / gdy będziesz blisko mety, / przed wiecznym celem”. Pewność poznania zadziwia, a determinacja budzi szacunek. Jest ona bowiem zbudowana na głębokiej wierze, która w swej sile zawiera także ludzkie ułomności. Tu nie ma miejsca na sztuczny idealizm, w tej poezji jest prawdziwe życie homo religiosus. Formuła monologu lirycznego ukazuje pracę duchową, wewnętrzne zmagania, walkę z przeciwnikiem, który często ukryty jest w nas samych.

W wierszach takich jak "Każda chwila", "Stan wewnętrzny", "Śpiew", "W imieniu wspólnym", Przygotowanie dostrzeżemy człowieka, który mówi wprost o swoich słabościach. Co jednak ważne i co stanowi istotne przesłanie dla odbiorców, podmiot poetyckiej wypowiedzi patrzy dalej, nie zatrzymuje się po upadkach, za każdym razem powstaje, stale zaczyna na nowo jak bohater liryczny Książki Zbigniewa Herberta. Osoba mówiąca przełamuje zwątpienie, wiedząc, że istnieje siła, która jest ponad ludzką marność. W liryku Przysięga czytamy: „Choćby się sprzysięgło / wszystko / przeciw mnie, / to i tak / znajdę / ten promień jedyny. // Przysięgam / na Królestwo Światłości, / że znajdę // z pomocą Niebios”. Maksymalizm poznawczy wypełnia semantyczny okrąg zamknięty w polu widzenia doczesności, stąd poezja Kobierskiego transcenduje poza to-co-widać. Tytułowe Pole widzenia jest obszarem wykraczającym za granicę realnej rzeczywistości, czyli tam, gdzie jest „Królestwo Światłości”. Człowiek ze swoim mrokiem znajduje się tymczasowo w Królestwie Doczesności. Ale ten sam człowiek ma duszę, która mimo swego chwiejnego stanu (zob. utwór Cały ten czas) jest niczym wirydarz z kwiatami modlitw pełnych nadziei, uwielbienia oraz zawierzenia. I właśnie ta świadomość istnienia drugiej przestrzeni, czy też raczej - jak autor napisał w Drodze - „drugiej wiekuistej strony”, która promieniuje w duszę, budząc w niej tajemnicę mistycznego odczuwania, ewokuje poetyckie obrazowanie, co u Kobierskiego wyraża się szczególnie w dążeniu do jakże wymownej i symbolicznej iluminacji. Czytamy o niej w wierszach Parafia, Żyć Biblią, Głosy, Mówi matka.

Zastosowanie trójaspektowego paradygmatu opartego na perspektywach artystycznej, osobistej i kapłańskiej przekłada się na duchową widoczność niewidzialnego. W Głosach zapisane jest pragnienie, które ma dać poczucie pełni, finalnej realizacji życiowego posłannictwa wyrażającego się w artystycznym żywiole: „Niech spływa głos / w jasnych strugach, / śpiewa w kolorach. // Odsłania się w błyskach. // Z tych mgnień spróbuję ułożyć / całość. // Potrzebny jest pełny obraz, / by mógł nasycić zmysły, / wzniecić radość”. W Mówi matka mamy z kolei do czynienia z bardzo osobistym tonem wypowiedzi. Motyw modlitwy, której „[...] blask / rozchodzi się jak łuna / po całej okolicy” działa kojąco, a całość kończy się matczynym zapewnieniem: „Z góry / wszystko widać / inaczej”. Zaświatowy głos ujęty w onirycznej konwencji wyraźnie wskazuje na inną perspektywę, inne oświetlenie nadające metafizyczny światłocień rzeczywistości. W lirycznym materiale Kobierskiego odnajdziemy jeszcze jedną optykę, która podejmuje temat „pola widzenia” z... punktu widzenia kapłana. We wspomnianym utworze Parafia napotkamy słowa będące swoistą promocją i reklamą tytułowej wspólnoty: „Zgłodniali duchowo / mogą się posilić, / zbłąkani - odnaleźć światło / w tunelu życia, [...] / I skarb nad skarby - z b a w i e n i e”. Metaforyka światła jest jednym z czynników podkreślających soteriologiczny wymiar ludzkiej drogi życiowej, której cel wykracza poza zmysłowe pole widzenia. Autor występuje w tym miejscu jako ksiądz Kobierski głoszący artystyczną homilię. W utworze W cieniu Słowa podmiot mówiący również jest kapłanem, a jego modlitwa zanurzona w niebiańskiej światłości wchodzi w intertekstualny dialog z tekstem ks. Jana Twardowskiego Własnego kapłaństwa się boję. Ks. Kobierski pisze: „Odpoczywam i poznaję / obrys ledwie / pełni Twojej. // W Twoim świetle / klękam. / I niczego się nie lękam”.

Najnowsza twórczość poetycka Janusza Kobierskiego rozpościera się na triadzie, w której osobisty, prywatny głos człowieczego „ja”, ale także głosy artysty i kapłana zlewają się w jeden cel mówiący o pragnieniu przekroczenia ram doczesności, aby już teraz doświadczyć pełni Boga, a po śmierci znaleźć się wśród zbawionych „na drugiej wiekuistej stronie”. Nie byłoby takiej kreacji literackiej bez teologicznych fundamentów, które wylane zostały na innej triadzie - trzech cnotach Boskich, na wierze, nadziei i miłości. W całościowym oglądzie poezja ta zaciera zwątpienie zapisane w pytaniu retorycznym zamykającym wiersz Droga. Wyznaczenie pola widzenia poza dostępny horyzont sprawia bowiem, że droga życia prowadzi do miejsca, o którym mówi pointa Wiersza pielgrzymiego: „Jeśli się smucisz, / toś błogosławiony. / Bo to oznacza, / że serce twe płacze. / I tęskni za ojczyzną / inną niż ta, gdzie czujesz się / tylko wygnańcem, / pielgrzymem kulejącym / na drodze do Nieba”.

Oto pole widzenia warte prawdziwej uwagi. Patrzmy!

Tomasz Pyzik

Janusz Adam Kobierski „Pole widzenia”, Warszawa : „Aspra-Jr”, 2019 73
s. ; 20 cm

Druk w dwumiesięczniku „Topos” nr 4 (167), 2019 r., ss. 161 - 163

Kamienne ścieżki


kamienne-sciezki-index

Najnowszy tom poezji - zobacz więcej

Ilu nas jest online

Odwiedza nas 34 gości  

Wypowiedź - Kapłan i poeta

Jak to jest? Pytanie to czasami słyszę na spotkaniach autorskich albo w prywatnychkaplan-poeta rozmowach. Zjawisko bycia księdzem i poetą jest dla nasze-
go kraju specyficzne (w innych krajach to zjawisko w takim wy-
miarze podobno nie występuje), bowiem jest sporo takich księży (można ich naliczyć stu dziewięciu) ...

Wyznanie poety

Dziwię się niezmiernie szybkości upływania czasu. Trzydzieści lat. To dużo. wyznanie-poetyAle pytam sam siebie: kiedy to minęło? Ten okres pokrywa się mniej więcej z cza-
sem mojego pobytu w Zgromadzeniu Księży Marianów. Jesienią 1978 r. w Wydawni-
ctwie Poznańskim ukazał się mój tomik "Zza siódmej skóry"...

Pozostawić po sobie ślady, czyny miłości

Czy można pisać o poecie? O poecie się nie pisze,pozostawic-slady trzeba czytać jego wiersze. Poeta, jeśli przypo-
mnimy Platona, jest "tylko" przekaźnikiem, medium, przez które przemawia muza. Ko-
ńczy się 2008 rok. Był on szczególnie ważny dla księdza Janusza Kobierskiego, marianina i poety. Obchodził bowiem trzydziestolecie ...
Poezja księdza Janusza Adama Kobierskiego, choć od początku jest jednorodna, nazywana bywa przez krytyków różnymi określeniami. Piszą o niej jako o poezji religijnej, kapłańskiej, antycznej, kulturowej, biblijnej... jest przecież autorem tomiku z licznymi wierszami z Ziemi Świętej.
Ta współczesna poezja księdza poety jest na tyle uniwersalna, że trafia do Czytelników o różnych gustach literackich.