• 1
  • 2
  • 3

Recenzja – Tomasz Pyzik

Janusz Adam Kobierski – Kamienne ścieżki

Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2014

 

 Poetyckie wędrówki ku Tajemnicy

 

Kamienne ścieżki to zbiór wierszy pochodzących z wcześniejszych publikacji poety mającego już swoje rozpoznawalne, uznane i trwałe miejsce we współczesnym życiu literackim. W dwujęzycznym zbiorze (tłumaczenie Zbigniewa Lisowskiego) znajdziemy utwory z tomów Poezje wybrane (2003), Ku Itace (2003), Z Księgi Rodzaju (2005), Cierpkie wino życia (2007) oraz Dotykając jasności (2009). Autorski wybór ks. Janusza Kobierskiego zawiera teksty, które oscylują wokół istnienia, jak to zostało nazwane w wierszu (***Mojżesz…), „Najwyższej Światłości”. Spotkał ją tytułowy starotestamentowy patriarcha, gdy był na górze Synaj. Znajdujemy się zatem na gruncie literatury splecionej z teologią, ale także psychologią oraz filozofią w ujęciu epistemologicznym i ontologicznym. Taka mieszanka mogłaby odrzucać swoim skomplikowaniem lub tematyczną zawiłością. Tymczasem Kobierski te niewątpliwie trudne zagadnienia ubiera w przystępne strofy pełne tęsknoty za transcendencją i zadziwienia naturą, autor jest obecny w swych utworach, nie skrywa się za wyimaginowanym bohaterem lirycznym, dzieli się doświadczeniem płynącym z obserwacji świata, ludzi i... siebie. Przyjęta konwencja sprawia, że przesłanie literackie nabiera tu szczerości. Musi takie być, bowiem poezja staje się alternatywną drogą prowadzącą na szczyt ludzkiego poznania. Nawiązuje do cennego toposu mistyki gór, w których odbija się majestat Boga. Kamienne ścieżki to oczywiście metafora trudu dochodzenia do prawdy, podjęcia niełatwego wyboru życiowego, który raz poczyniony wymaga nieustannych potwierdzeń i wyrzeczeń. Owa przenośnia otwiera nam także wyobrażenie celu, który w ziemskiej rzeczywistości finalizuje się m.in. zachwytem pięknym górskim widokiem, satysfakcją z podjętego wysiłku, a lokując się w duchowości, fascynuje niepokojem przenikniętym paradoksem fizycznej niewiedzy i metafizycznej intuicji, po których pozostaje zawsze jakieś niedopowiedzenie zamknięte tajemnicą wiary. Kobierski w poetyckich rozważaniach nie jest sam. Zaprasza znakomite postaci z historii literatury, by wyłuskać od nich esencję intelektualnego dorobku, która wpisuje się w nurt rozmyślań prowadzonych przez autora. Warto przyjrzeć się temu gremium, które w swoim czasie podjęło trud wchodzenia po kamiennych ścieżkach. Międzykulturowe impresje to ogromna literacka wartość zbioru Kobierskiego, to odautorska cegiełka do panteonu zwieńczonego horacjańskim zdaniem „Non omnis moriar”. I tak utwór W hołdzie poecie poświęcony jest Rabindranathowi Tagore, znajdziemy w nim niezwykłą charakterystykę pisarstwa hinduskiego twórcy okraszoną duchowymi metaforami, porównaniem, hiperbolą, znaczącymi epitetami: „Wzeszła też łąka stukwietna / jak hinduski dywan. // Zalśniła czarodziejska / uroda ludzkiego życia, // ogrody wewnętrzne, / wzniosłe pejzaże wiary, // zachwyt nad światem / i niepojętym Stwórcą”. Fragment ten ukazuje semantyczne skondensowanie bogatej treści i wysoki poziom artyzmu – to też wyznaczniki stylu autora Kamiennych ścieżek. Poetka z Amherst to z kolei wiersz o Emily Dickinson, o której przeczytamy, że „nosiła w oczach obrazy z pogranicza wieczności”. W Przypowieści o poecie poświęconej pamięci Zbigniewa Herberta znajdziemy takie słowa o autorze Epilogu burzy: „Sam zaś był wierny do końca / wartościom niezmiennym”. Epitafium dla Kawafisa przynosi wspomnienie nowożytnego greckiego poety, a w nim następujące spostrzeżenie: „A to, co czułeś, to obraz tęsknoty, / do miasta prawdziwie wiecznego”. Do tegoż autora nawiązuje jeszcze liryk Lekcja z Kawafisem, z którego płynie nauka znajdująca zastosowanie w poezji twórcy Kamiennych ścieżek: „I taką samą naukę mi dajesz: / abym każde zdanie układał, / jakby miało być / już ostatnie”. Przyjęcie takiego paradygmatu pisarskiego lokuje poezję Kobierskiego na najciekawszym poziomie dociekań filozoficznych. Mamy do czynienia z liryką pogranicza epistemologicznego, która siłą wiary przebija się w nad-poznawalne. Pomaga dostrzec „urodę rzeczy nad-ziemską” możliwą do uchwycenia przy, jak też pisał Aleksander Wat, ostatnim spojrzeniu na doczesność. Zainteresowanie tym sposobem rozumienia sztuki znajdziemy w kolejnych utworach poświęconych wielkim pisarzom. W Requiem dla Dantego współczesny poeta znacząco puentuje dorobek twórcy Boskiej komedii: „Wzrokiem sięgał / poza granice / światów. // Łowił odgłosy wieczności”. Wiersz zatytułowany Homer to przykład liryki bezpośredniej, w której podmiot mówiący wypowiada się jako tytułowy grecki poeta. W wersach opisujących pamięć „widoków skąpanych w złotych strugach, na których tańczy światło” pobrzmiewa filozofia Platona mówiąca o świecie doskonałym, idealnym. Tej rzeczywistości wyglądają i za nią tęsknią „oczy nostalgiczne / wpatrzone w jakąś dal”. Umiejętność szczególnego patrzenia, swoistego widzenia metafizycznego Kobierski dostrzegł też u Fryderyka Hölderlina – pisał o nim: „poeta wyższego porządku”, który „oglądał wzrokiem wewnętrznym”. W ostatniej strofie wiersza zatytułowanego imieniem i nazwiskiem autora Chleba i wina czytamy: „Widział duchem / czuł, / że jego szalona głowa / toczy się / pod stopy / Przedwiecznego”. Kobierskiego i przywołanych przez niego twórców łączy pewna wspólnota poszukiwania szczęścia biorącego się z kontemplacji okruchów wieczności. Poeta w Wierszu o radości poprzez obrazową metaforę zdradza przebieg owego niezwykłego procesu twórczego, któremu przyświeca transcendentny cel: „Lepiłem go z resztek mych niespełnień. / Przez to ocalonych dla upartych marzeń, / z nadzieją, że jednak zaistnieją, / choćby w innym czasie; // że zdarzą się chwile godne wieczności, / bo właśnie o smaku jej wykradzionym / albo darowanym nam z łaski Niebios”. „Chwile godne wieczności” są dostępne dla szczególnej wrażliwości. To rzeczywistość bliska poetom, których autor w liryku o znaczącym tytule Prawdziwi tak nobilituje: „To oni – / książęta słów jasnych, / które ocalają”. Twórca omawianego zbioru nie napisał tak o sobie, co więcej – w Hymnie do światła poddał się samokrytyce: „albowiem tak wciąż niewiele / umiem dostrzec i nazwać”. Ta niewystarczalność semantyczna i leksykalna towarzyszy każdemu poecie, który podejmuje tę niezwykle trudną do opisania tematykę. Czasem jednak zdarzą się chwile iluminacji, uniesienia – są to próby opisu tajemnicy, która jest poza wytrzymałością znaczeniową słów. Taki obraz spotkamy w wierszu Zachwyt. Dajmy się ponieść temu uczuciu, zaufajmy poecie i bądźmy zwycięzcami już na starcie – jak to zostało napisane w intertekstualnym utworze Zapiski z T. S. Eliota. Tam też została wyrażona nadzieja: „bo może dotrze do kogoś / choćby jedno zdanie, / albo jedno słowo / będzie przyjęte / w nieznośnym chaosie / tego dziwnego świata”. Weźmy te słowa do siebie, podejmijmy wraz z Januszem Kobierskim fascynującą przygodę czytelniczej wędrówki po Kamiennych ścieżkach. Wstańcie, chodźmy!

 

Tomasz Pyzik

  w: „Migotania” nr 1 (46) 2015 r., s. 53.

Kamienne ścieżki


kamienne-sciezki-index

Najnowszy tom poezji - zobacz więcej

Ilu nas jest online

Odwiedza nas 53 gości  

Wypowiedź - Kapłan i poeta

Jak to jest? Pytanie to czasami słyszę na spotkaniach autorskich albo w prywatnychkaplan-poeta rozmowach. Zjawisko bycia księdzem i poetą jest dla nasze-
go kraju specyficzne (w innych krajach to zjawisko w takim wy-
miarze podobno nie występuje), bowiem jest sporo takich księży (można ich naliczyć stu dziewięciu) ...

Wyznanie poety

Dziwię się niezmiernie szybkości upływania czasu. Trzydzieści lat. To dużo. wyznanie-poetyAle pytam sam siebie: kiedy to minęło? Ten okres pokrywa się mniej więcej z cza-
sem mojego pobytu w Zgromadzeniu Księży Marianów. Jesienią 1978 r. w Wydawni-
ctwie Poznańskim ukazał się mój tomik "Zza siódmej skóry"...

Pozostawić po sobie ślady, czyny miłości

Czy można pisać o poecie? O poecie się nie pisze,pozostawic-slady trzeba czytać jego wiersze. Poeta, jeśli przypo-
mnimy Platona, jest "tylko" przekaźnikiem, medium, przez które przemawia muza. Ko-
ńczy się 2008 rok. Był on szczególnie ważny dla księdza Janusza Kobierskiego, marianina i poety. Obchodził bowiem trzydziestolecie ...
Poezja księdza Janusza Adama Kobierskiego, choć od początku jest jednorodna, nazywana bywa przez krytyków różnymi określeniami. Piszą o niej jako o poezji religijnej, kapłańskiej, antycznej, kulturowej, biblijnej... jest przecież autorem tomiku z licznymi wierszami z Ziemi Świętej.
Ta współczesna poezja księdza poety jest na tyle uniwersalna, że trafia do Czytelników o różnych gustach literackich.