Recenzja (1) - Andrzej Datko
Pozostawić po sobie ślady, czyny miłości
Czy można pisać o poecie? O poecie się nie pisze, trzeba czytać jego wiersze. Poeta, jeśli przypomnimy Platona, jest "tylko" przekaźnikiem, medium, przez które przemawia muza.
Kończy się 2008 rok. Był on szczególnie ważny dla księdza Janusza Adama Kobierskiego, marianina i poety. Obchodził bowiem trzydziestolecie swojej twórczości. Można by więc zapytać, jakie było imię jego muzy, która nawiedzała go uparcie w ciągu tych lat, o czym świadczy 15 wydanych książek poetyckich, w tym wznawiane wybory wierszy. Muza pozostaje zawsze tajemnicą poety, ale czytelnicy mogą odkrywać ją w kapłaństwie i człowieczeństwie Janusza A. Kobierskiego, w perspektywie Ewangelii, w kulturze śródziemnomorskiej, na ścieżkach Ziemi Świętej. W tych, i jeszcze innych wielkich formacjach ducha, które on dla nas ożywia.
Janusz A. Kobierski urodził się w 24 grudnia 1947 r. Wiersze pojawiły się już w młodości, na studiach polonistycznych, drukowały je czasopisma literackie. W 1978 r. ukazał się debiutancki tomik "Zza siódmej skóry". I już wówczas wyróżniającym się znamieniem tej poezji było usilne dążenie docierania do "sedna sprawy", połączone ze świadomością możliwości niespełnienia; lecz to właśnie jest zwycięstwem.
Po debiucie poeta zamilkł na dwanaście lat, usłyszał bowiem wołanie, może szept Wielkiego Poety. I poszedł za tym głosem. W 1981 r. Janusz A. Kobierski wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów, ukończył studia filozoficzno-teologiczne na KUL i otrzymał święcenia kapłańskie z rąk Jana Pawła II w Lublinie. Był to rok 1987, a trzy lata później ukazał się następny tomik wierszy "Kolej rzeczy".
Poeta stał się księdzem-poetą, lecz nic się nie zmieniło, być może tylko, poczucie podwójnego wybrania ujawniło swój ciężar. I nic w tym dziwnego, bo poezja ks. Kobierskiego nosi, choć nie rzucający się w oczy, znak swoistego heroizmu. W swej istocie odnosi się bowiem zawsze do prawdy, tego bezbronnego zjawiska, którego blasku poeta poszukuje w sobie i w innych, w kulturze, przyrodzie i modlitwie.
Prawda wplata się w świętość, gdy ta pojawia się lub odsłania. Ks. Kobierski jest wytrwałym tropicielem sacrum, gdyż jest głęboko przekonany, że religia, a także kultura, pozwalają powrócić do istoty rzeczy, do ich czystego, pierwszego wygłosu. We współczesnym świecie, gdy wszystkie sfery życia stają się kiepską namiastką, kiczem i zafałszowanym odbiciem rzeczywistości, poeta odkrywa ze zdumieniem i nadzieją potrzebę, a nawet "głód" sacrum. Na tę nieuświadomioną często potrzebę stara się odpowiadać jako kapłan i jako poeta, wiedząc, że możliwość religijnego poznania zawarta jest także w wierszach.
Poznanie zakłada uczestnictwo w kulturze, szeroki oddech europejskiej kultury, którym ogarniają nas wiersze ks. Kobierskiego, otwiera przed nami dziedzictwo antyku, wzlot europejskiej myśli, przywołuje postaci, które tworzyły naszą samoświadomość i tożsamość. "Kultura europejska wyrosła z chrześcijańskiej gleby, jest nadrzędną wartością, którą należy strzec i rozwijać" " wyznał kiedyś w wywiadzie ks. Kobierski. Kultura jest także wyrazem ładu. Dramatyczne w wyrazie poszukiwanie ładu w chaosie świata, ładu serca i ładu rzeczywistości jest najczęściej przewodnim motywem jego wierszy. Siłę tego przekazu osiąga poeta przez jedyne w swoim rodzaju połączenie antycznej zwięzłości słowa z chrześcijańską żarliwością przesłania.
Ks. Janusz A. Kobierski nie należał nigdy do grup poetyckich czy środowiskowych, jest twórcą samotnym. Nie znaczy to jednak, że zamknął się w wieży z kości słoniowej. Uczestniczy w życiu kultury, jest uważnym obserwatorem zachodzących zjawisk i reaguje na nie swoją poezją, poszukując nieustannie nowego tonu w zmieniającym się świecie.
Tworzy sam, lecz poeta nie powstaje przecież z niczego. Dla ks. Kobierskiego tymi wielkimi, którzy wpłynęli na jego poetyckie doświadczenie, byli przede wszystkim Zbigniew Herbert i Konstandinos Kawafis. Ten pierwszy, niezłomny, o niesamowitej sile słowa; i największy nowogrecki poeta, który wyraził eg zystencjalny niepokój w klarownych obrazach antyku.
W wierszu "Lekcja z Kawafisem" czytamy:
I taką naukę mi dajesz:abym każde zdanie układał,jakby miało byćjuż ostatnie.
Czytając poezje ks. Kobierskiego czuje się nieomylnie, że nie jest to tylko deklaracja, posiadł on bowiem, a może wywalczył, najcenniejszy dar " charyzmat słowa.
W wierszu "Przypowieść o wędrowcu" ks. Kobierski napisał:
Zdrożony wędrowiecna swojej drodzezostawiał ślady.Spisane myśli,przyjaźnie,czyny miłości.
Myślę, że te słowa można w pełni odnieść do niego, życząc zarazem ks. Januszowi sił twórczych i kolejnych zbiorów wierszy, których bardzo potrzeba.
Andrzej Datko
w: "Niedziela" nr 12, z dnia 22 marca 2009 r., s. 34.
Wyszukiwarka
Menu
- Start
- Biografia literacka
- Wiersze
- Recenzje
- Bibliografia
- Zbigniew Bieńkowski
- ks. Adam Boniecki
- Zbigniew Chojnowski
- Andrzej Datko (1)
- Andrzej Datko (3)
- Celina Dembowska
- Janusz Drzewucki (1)
- Janusz Drzewucki (2)
- Mirosław Dzień
- Artur Fryz
- Andrzej Datko (2)
- Stanisław Grabowski
- Barbara Gruszka-Zych (1)
- Barbara Gruszka-Zych (2)
- Bartosz Suwiński
- Krzysztof Lisowski (1)
- Anna Łozowska-Patynowska
- Krzysztof Lisowski (2)
- Agnieszka Nęcka
- Tomasz Pyzik
- Tomasz Pyzik (2)
- Tomasz Pyzik (3)
- Tomasz Pyzik (4)
- Leszek Szaruga
- Piotr Szewc
- Teresa Tomsia (1)
- Teresa Tomsia (2)
- Teresa Tomsia (3)
- ks. Jan Twardowski
- Wojciech Kaliszewski
- Katarzyna Bieńkowska
- Tomiki poezji
- Galeria
- Kontakt
Niech się stanie
Informujemy że istnieje możliwość zakupu przez internet tomiku.
Tomik jest do nabycia w oficynie wydawniczej ŁośGraf - zobacz.
Tel. (22) 624-88-15.
Tel. (22) 624-88-15.
Najnowsze wiersze
Najczęściej czytane
Losowe wybrane
Kamienne ścieżki
Najnowszy tom poezji - zobacz więcej
Ilu nas jest online
Odwiedza nas 21 gości