• 1
  • 2
  • 3

Recenzja - Krzysztof Kuczkowski

 

 

„Iść widną drogą”
Ksiądz Janusz Adam Kobierski , Po imieniu,
Oficyna Wydawnicza ASPRA – Jr, Warszawa 2025 

 

 

Jedną z licznych satysfakcji towarzyszących lekturze Po imieniu, najnowszego tomu wierszy księdza Janusza Adama Kobierskiego, jest radość poznawania tajników poetyckiej kuchni. O tym, jaka ta kuchnia jest, co nieco dowiadujemy się już w wierszu inicjalnym zatytułowanym Jeśli tak. A więc najpierw poeta jest tym, który łapie dobre myśli, nasłuchuje, żyje w stanie nieustannego czuwania, z kolei czuwanie to kształtuje jego uważność. A kiedy już zdoła tę dobrą myśl pochwycić, próbuje po raz nie wiadomo który, postawić pierwsze słowo. Ale, ale… Odpowiedzmy sobie wprzódy: która myśl jest dobra i co to w ogóle znaczy dobra myśl? Poza oczywistą konotacją moralną i etyczną dobra myśl to taka, która „błyśnie w mroku i ciszy”, która ten mrok i tę ciszę rozerwie, prześwietli, która jawić się może szczeliną, świecącą raną. Jednym słowem: jest miejscem rodzącym inne miejsce. Inspirującym  i oświetlającym to, co dotąd pozostawało w ukryciu. A pierwsze słowo? Czym jest i dlaczego jest tak ważne dla poety? Wydaje się, że określenie „pierwsze słowo” w jakiejś pierwotnej, fundamentalnej intuicji odnosi się do mocy stanowiącej, do Słowa wszystkich słów. Pierwsze słowo to też słowo inicjujące kolejne wyrazy i ich związki. Na tyle wyraziste, żeby być dla nich inspiracją, i na tyle sensotwórcze, żeby nie wyczerpać  szybko swojej wewnętrznej energii w serii językowych wariacji. Takie są marzenia poety, ale na nich nie poprzestaje. W wierszu Spostrzeżenie będącym małym traktacikiem o powinnościach poezji dodaje:  „Bez pomocy dobrego ducha / wiersza się nie napisze. // Bo wiersz musi wzruszać, / pocieszać i zadziwiać. / Powinien dodać siły / do dalszych zmagań. // Rozświetlić szarości. // Tym samym wzniecić radość / by wstąpiła w nas moc większa, //nowa łaska życia”. Rzeczywiście, bez pomocy dobrego ducha nie napisze się wiersza, który będzie, powtórzę za poetą: wzruszał, pocieszał, zadziwiał, dodawał sił, rozświetlał szarości, budził radość  i wzmacniał,  a w efekcie przynosił – jeśli to w ogóle możliwie – „nową łaskę życia”. Nadzieja (i obawa) Czesława Miłosza wyrażona w wierszu Ars poetica?, że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument”, autora omawianego tomu w ogóle nie dotyczy. Ksiądz Kobierski tekstów zrodzonych przez poruszenia rozeznane jako złe i do złego prowadzące zapisywać nie będzie, bo i po co miałby to robić?  „Nowej łaski życia” nie przyniosą, a mogą zatruć. Ale i na tych uwagach, wyjętych jakby z dawnych traktatów o pisaniu wierszy, nie kończy się metapoetycki wykład księdza poety. W kolejnych tekstach gloryfikuje on prawdę w poezji, pisząc: „Świat liryczny / gwarantuje prawdę. // A to już dużo, / bardzo dużo. // Właściwie wszystko” (Wydaje mi się), nadaje wierszom rangę świadectwa życia, świadectwa ocalającego (W świecie słów), jak również przyznaje im wymiar wyznania i modlitwy (Aby były).  W swojej szalonej miłości do słowa i do poezji „harmonijnych akordów” dąży autor Słów na wygnaniu (2016) do piękna, „które nawet leczy” (Punkt odniesienia). Czy to wszystko znaczy, że myślenie księdza Kobierskiego o poezji jest idealistyczne i w konsekwencji jednowymiarowe? Ależ skąd! W wierszu zatytułowanym Powiedział czytamy: „Zdawać by się mogło, / że wiersze rodzą się na wyżynach. // Ale niekoniecznie. // Bowiem bywa i tak, / że wypełzają ku słońcu / z krainy ciemności”. Do zadań poety należy podźwignięcie słów, które „lęgną się w gniazdach przyziemnych” i wyniesienia ich ku słońcu.

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o wierszach, takich  jak Hymn czy Hosanna, będących apologiami  aktu pisania – aktu, który jest tyleż z tego, co i nie z tego świata. Zdaje się, że jednoczesna świadomość obcowania z tym, co powszednie, i z tym, co święte, jest cechą charakterystyczną wierszopisania księdza marianina. Znajomość „po imieniu” jest oznaką Bożej przychylności  ( por. Wj 33, 17). Jest łaską. W świetle łaski łatwiej „pić ze źródła Prawdy”, pewniej „iść widną drogą”.  

 

Krzysztof  Kuczkowski

 

w:  „Topos” nr 4 (200), 2025 ss. 143 – 144.

 

 

Kamienne ścieżki


kamienne-sciezki-index

Najnowszy tom poezji - zobacz więcej

Ilu nas jest online

Odwiedza nas 19 gości oraz .

Wypowiedź - Kapłan i poeta

Jak to jest? Pytanie to czasami słyszę na spotkaniach autorskich albo w prywatnychkaplan-poeta rozmowach. Zjawisko bycia księdzem i poetą jest dla nasze-
go kraju specyficzne (w innych krajach to zjawisko w takim wy-
miarze podobno nie występuje), bowiem jest sporo takich księży (można ich naliczyć stu dziewięciu) ...

Wyznanie poety

Dziwię się niezmiernie szybkości upływania czasu. Trzydzieści lat. To dużo. wyznanie-poetyAle pytam sam siebie: kiedy to minęło? Ten okres pokrywa się mniej więcej z cza-
sem mojego pobytu w Zgromadzeniu Księży Marianów. Jesienią 1978 r. w Wydawni-
ctwie Poznańskim ukazał się mój tomik "Zza siódmej skóry"...

Pozostawić po sobie ślady, czyny miłości

Czy można pisać o poecie? O poecie się nie pisze,pozostawic-slady trzeba czytać jego wiersze. Poeta, jeśli przypo-
mnimy Platona, jest "tylko" przekaźnikiem, medium, przez które przemawia muza. Ko-
ńczy się 2008 rok. Był on szczególnie ważny dla księdza Janusza Kobierskiego, marianina i poety. Obchodził bowiem trzydziestolecie ...
Poezja księdza Janusza Adama Kobierskiego, choć od początku jest jednorodna, nazywana bywa przez krytyków różnymi określeniami. Piszą o niej jako o poezji religijnej, kapłańskiej, antycznej, kulturowej, biblijnej... jest przecież autorem tomiku z licznymi wierszami z Ziemi Świętej.
Ta współczesna poezja księdza poety jest na tyle uniwersalna, że trafia do Czytelników o różnych gustach literackich.