• 1
  • 2
  • 3

Agnieszka Nęcka

 

Idąc ścieżkami niepewności

 

Poezja kapłańska jest liryką w sposób szczególny zespalającą powołanie kapłańskie z poetyckim, modlitwę z kontemplacją otaczającej nas rzeczywistości, wyciszenie z zachwytem nad wychwytywanymi w powszedniości szczegółami, nostalgię z radością istnienia.

Nie inaczej jest w przypadku wierszy ks. Janusza Adama Kobierskiego, którego kolejny zbiór Słowa na wygnaniu zdaje się kontynuować jego dotychczasową twórczość poetycką, rozpoczętą w 1978 roku tomem Zza siódmej skóry. Od wielu lat poeta kapłan wierny pozostaje bowiem tematyce religijnej, która i tym razem wysuwa się na plan pierwszy. Dzięki wierszom pragnie nie tylko zatrzymać ulotne chwile, emocje i doznania, zwrócić uwagę na piękno i kruchość otaczającego go świata, ale także pokazać siłę wiary i języka. Słowa na wygnaniu pomyślane zostały przeto jako trzy uzupełniające się sekwencje: utwory składające się na Dwa światy, Cuda oraz Zawsze początek próbują przekonać, że wartości chrześcijańskie powinny być stabilnym kierunkowskazem w zmaganiach z trudami codzienności. Życie jest niepojęte i pełne niezwykłości, dzięki czemu warto zatrzymać się choć na chwilę, by nie tylko kontemplować skrywającą wiele tajemnic rzeczywistość, ale także próbować ją dzięki słowom uwieczniać.

Zadanie poety polega na wybraniu tego, co jest ważne, warte uwagi, zachwycające, zaskakujące. Te „chwilowe skarby” nie tylko pokazują różnobarwność i wieloaspektowość świata, ale mają służyć również jako pretekst do namysłu nad własną tożsamością czy swoim miejscem. Autora Cierpkiego wina życia i tym razem zajmują wartości, którymi kierować się powinien człowiek. To dzięki nim miałoby być wiadomo, co jest dobre, a co złe. Najważniejsza pozostaje wiara, dzięki której „widać kolory / i światło”, i dzięki której można swobodnie poruszać się po labiryntach zdominowanego przez pośpiech i powierzchowność życia. Lecz, jak zauważa poeta kapłan, ludzie „zmieniają świat, ale nie siebie”. Tym samym autor niejako mimochodem diagnozuje naszą współczesność. Dość przywołać Świadectwo, w którym odnajdujemy niezwykle gorzki rozrachunek z teraźniejszością:

Nikczemność jest nagradzana.
Głupota laurem strojona.
Nijakość wynoszona.
na piedestał wzoru.
Łotrzy zdobieni orderami,
złodzieje honorowani

W efekcie zacierają się wszelkie granice, zanika umiejętność komunikowania się nie tylko z innymi, ale również z samym sobą, aspekty duchowe ustępują dyktatowi konformizmu i konsumpcjonizmu, zaś wszędzie panoszy się (ukrywające się pod różnymi postaciami) zło. Poeta zatem, przypominając, przestrzega: „Bo to, co minęło, / zginąć całkiem / nie może”.

Historii nie sposób wymazać, a człowiek nie ucząc się na (swoich czy cudzych) błędach, popełnia kolejne, które – prędzej czy później – się na nim odbiją. Dzieje się tak także dlatego, że „świat jest okrutną pułapką / pełną złudnych czarów”. Ulegamy iluzjom, dajemy się ponieść omamom, ponieważ wolimy łatwiejsze, mniej wymagające, często wątpliwe etycznie rozwiązania. Staramy się unikać cierpienia, które jest wpisane w naszą codzienność, a które ma moc uszlachetniania. Konsekwencją wybierania trudniejszych dróg jest nie tylko zachowanie człowieczeństwa, ale również perspektywa raju. Ks. Janusz Adam Kobierski niezmiennie zatem nawołuje do opowiadania się po stronie prawdy.

Wiara, nadzieja, miłość i prawda mają być fundamentem dla człowiek, który nieustannie zdaje się zawieszony pomiędzy dwoma światami– metafizycznym i fizycznym, emocjonalnym i logicznym, dobrym i złym, rzeczywistym i złudnym, trwałym i przemijającym, zwyczajnym i niesamowitym, sacrum i profanum. Ważne jest właśnie to, by idąc niepewnymi ścieżkami, potrafił podjąć słuszne decyzje. I mimo iż każdy z nas jest inny, naznaczony odmiennymi doświadczeniami, żyjący swoją własną biografią, to jednak łączy nas wiele, bo i zamknięcie każdego życia „pomiędzy dwiema datami”, i podejmowana codziennie walka z własnymi słabościami, i tęsknota za „lepszym” jutrem. Niebywale istotne zatem by (po)znać wagę słowa. Żyjemy w czasach „poplątania języków”, uniemożliwiającego interpersonalną komunikację. Ale i w tym przypadku ratunkiem może być wiara. Wszak „przez okulary wiary / Widać kolory / I światło. //I jednak sens”.

Pisanie wiersza przypomina trans lub rodzenie. Z kiełkującego pomysłu wyrosnąć może silny w wymowie utwór, który „jak zarodek światła, / (...) wytryśnie pióropuszem słów” i będzie miał moc uskrzydlania, pobudzania głębokich emocji, oczyszczania i przemieniania smutku w radość czy doświadczania ekstazy. Ale fundamentem liryki muszą być proste, niezakłamane słowa. Widać tym samym, że inspiracją dla ks. Janusza Adama Kobierskiego jest twórczość ks. Jana Twardowskiego. Podobnie jak autor Znaków ufności nie komplikuje on kwestii teologiczno-filozoficznych, decydując się na mówienie w prosty sposób o sprawach bliskich każdemu: miłości, wierze, odwadze, nadziei, cierpieniu, lękach, potrzebie odnalezienia wskazówek czy jednoznaczności komunikatów językowych. To ostatnie zwłaszcza dopomina się szczególnej troski w ponowoczesnym świecie. Autor ma świadomość konsekwencji tytułowych słów na wygnaniu.

Poezja ks. Janusza Adama Kobierskiego to liryka pokorna, wyciszona, prosta, precyzyjna, intymna, słowem: mająca klarowny przekaz. Autor Ku Itace nie ma jednak ambicji moralizatorskich. Subtelnie przypomina, że może być „zawsze początek”. W każdej bowiem chwili człowiek może zamknąć stary rozdział i rozpocząć wszystko od nowa, dając sobie nadzieję na lepsze jutro. To poezja płynąca z serca i, co najważniejsze, potrafiąca ujmować za serce. A o to, jak się zdaje, dziś najtrudniej...
 

       Agnieszka Nęcka

 
Janusz A. Kobierski „Słowa na wygnaniu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2016, s. 80.
w „Nowe Książki” nr 10, 2016 r., ss. 45, 46.

Kamienne ścieżki


kamienne-sciezki-index

Najnowszy tom poezji - zobacz więcej

Ilu nas jest online

Odwiedza nas 46 gości  

Wypowiedź - Kapłan i poeta

Jak to jest? Pytanie to czasami słyszę na spotkaniach autorskich albo w prywatnychkaplan-poeta rozmowach. Zjawisko bycia księdzem i poetą jest dla nasze-
go kraju specyficzne (w innych krajach to zjawisko w takim wy-
miarze podobno nie występuje), bowiem jest sporo takich księży (można ich naliczyć stu dziewięciu) ...

Wyznanie poety

Dziwię się niezmiernie szybkości upływania czasu. Trzydzieści lat. To dużo. wyznanie-poetyAle pytam sam siebie: kiedy to minęło? Ten okres pokrywa się mniej więcej z cza-
sem mojego pobytu w Zgromadzeniu Księży Marianów. Jesienią 1978 r. w Wydawni-
ctwie Poznańskim ukazał się mój tomik "Zza siódmej skóry"...

Pozostawić po sobie ślady, czyny miłości

Czy można pisać o poecie? O poecie się nie pisze,pozostawic-slady trzeba czytać jego wiersze. Poeta, jeśli przypo-
mnimy Platona, jest "tylko" przekaźnikiem, medium, przez które przemawia muza. Ko-
ńczy się 2008 rok. Był on szczególnie ważny dla księdza Janusza Kobierskiego, marianina i poety. Obchodził bowiem trzydziestolecie ...
Poezja księdza Janusza Adama Kobierskiego, choć od początku jest jednorodna, nazywana bywa przez krytyków różnymi określeniami. Piszą o niej jako o poezji religijnej, kapłańskiej, antycznej, kulturowej, biblijnej... jest przecież autorem tomiku z licznymi wierszami z Ziemi Świętej.
Ta współczesna poezja księdza poety jest na tyle uniwersalna, że trafia do Czytelników o różnych gustach literackich.